Mimo, że zwykle w czasie tych wyjazdów pozostawało kilka miejsc wolnych, tym razem był pełny autokar, nawet trzeba było odmówić jednemu chętnemu na wyjazd ze schroniska w Szczodrem. Chyba pomogła dobra reklama wyjazdu… Pogoda od rana piękna, słonecznie, ciepło, nawet bardzo, w autokarze słaba klimatyzacja, ale dobra pielgrzymkowa atmosfera. Na miejscu już czekał na wszystkich terapeuta Andrzej, inicjator i "dobry duch" tych wyjazdów. Na miejscu tłumy pielgrzymów, jakieś parę tysięcy, rozpierzchniętych po różnych miejscach sanktuarium.

Po opuszczeniu autokaru nasza grupa rozeszła się indywidualnie lub w grupach po terenie sanktuarium. Każdy szukał tego, co mu było potrzebne: jedni przeżyć duchowych, religijnych, inni nastawili się na zwiedzanie bogatej architektury i otoczenia sanktuarium, inni nastawieni byli na uczestnictwo w spotkaniach związanych z tematem wyjazdu, czyli w meetingach poświęconych różnego typu uzależnieniom. Oferta spotkania była tak bogata, że każdy mógł coś dla siebie znaleźć. Również dla kadry opiekuńczej (było po jednym przedstawicielu każdej placówki Koła Wrocławskiego) wyjazd był sposobnością, poza tym co wcześniej napisałem, do lepszego poznania się, wspólnego wypicia kawy, kąpieli w pobliskim jeziorze (temperatura powietrza cały dzień doskwierała mocno); niektórzy z nas wzięli również udział w meetingach otwartych, aby poznać sposób funkcjonowania takiej grupy.

Duże wrażenie robił meeting otwarty AA na placu przed bazyliką, gdzie kilka tysięcy uczestników rozłożonych na trawniku słuchało świadectw trzeźwiejących alkoholików. Poza tym można było posłuchać dobrej, chrześcijańskiej muzyki, kupić dobrą książkę w temacie, spotkać znajomych itp. Wyjazd bardzo udany, polecam.

Dopisek Andrzeja M.: Podobnie jak w zeszłym roku Bogdan dołączył do nas w Licheniu pokonawszy trasę z Wrocławia rowerem!